Perfum, perfuma, a może perfumy?

Francuskie Grasse to miejsce niemal magiczne. Gdy ostatnie promienie zachodzącego słońca padają na kamienne domy i wąskie uliczki, znad pobliskich pól ciepły wiatr przynosi upajający aromat róż stulistnych i jaśminu. Perfum, perfuma, a może perfumy? Wielokrotnie zastanawiamy się, jak powiedzieć prawidłowo i jak odmieniać słowo „perfumy”. Tymczasem odpowiedź jest bardzo prosta, ponieważ perfumy nie występują w liczbie pojedynczej.

Słowo „perfumy” wywodzi się z języka łacińskiego i oznacza dosłownie „przez dym” (łac. per fumum). Ta piękna nazwa odnosi się bezpośrednio do bogatej historii zapachów, która zaczęła się właśnie od palenia aromatycznych żywic i wonnego drewna.

Do języka polskiego słowo perfumy trafiło prawdopodobnie z Francji. Co ciekawe, uważany obecnie za błędny przypadek odmiany „perfuma” przed laty uważany był za rzadki, ale jednak równoprawny z „perfumami”. Przyszedł do nas z ziem wschodnich i był używany nawet przez samego Adama Mickiewicza w „Panu Tadeuszu”, gdzie Telimena kropiła Zosię wkoło wyborną „perfumą”.

W tej chwili jednak ten regionalizm wschodni został całkowicie odrzucony przez językoznawców i jedyna poprawna forma, której możemy używać, to „perfumy”.